Zakończenie testu mini sterylizatora akwarystycznego UV do akwarium firmy Aquael

I nadszedł dzień zakończenia przygody ze sterylizatorem filtrem UV.
Czy zakup był wart swojej ceny (ok. 52 zł)?
Czy nie dało się obejść bez tego "cudu techniki"?


Czy faktycznie cokolwiek zmienia to w akwarium?

Popatrzmy jeszcze raz, jak szedł nasz test.












Test I polegał na naświetlaniu filtrem UV zaglonionego liścia i kamienia i obserwowaniu zmian.

Obiektywnie: Zmian za dużych nie widzę.
Wniosek: Powstałych już glonów nie likwiduje.


Test II polegał na włożeniu sterylizatora umieszczonego na filtrze (bez gąbki) w wodzie z wsypaną spiruliną.


Obiektywnie: Coś faktycznie to zdziałało, ale w akwarium nam raczej nie chodzi o oczyszczanie wody z suszonych alg ;)
Wniosek: Po raz drugi nie widać zbytnich korzyści z kupna owego sprzętu.









Test III nie był w zasadzie testem, a polegał na pozostawieniu sterylizatora na filtrze w akwarium na dłuższy czas i obserwacji. Na zdjęciu obok widzicie, co wyjęłam przy czyszczeniu mini sterylizatora z wewnątrz tego ustrojstwa.
Obiektywnie: glony były w środku, łącznie z pseudo "diodą UV", która ma za zadanie zabijać glony
Wniosek: jest to wyłudzanie pieniędzy, sterylizator ten to tani gadżecik, nie wart swej ceny i kompletnie nic nie znaczący dla akwarium.


Komentarze

  1. Sterylizator ten jest faktycznie do kitu, ale oczekiwanie że będzie czyścił kamień czy liście z glonów to jakaś totalna przesada. On może zabić zarodniki glonów, a to że jest niestkuteczny to wystarczy sprawdzić jaką diodę zastosowano. Promieniowanie UV-A nie jest zabójcze bo inaczej dawno byśmy nie żyli.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem lampą zabójczą, acz uzależniającą!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Wysypka tarłowa

Sposób na glony i krystalicznie czystą wodę

Słówko o ampulariach